Co w stawie trzeszczy? – o barku coś więcej…

Kolejna edycja Co w stawie trzeszczy? już za nami. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z relacją jednego z naszych członków:

„Potrzebowałem kilku dni, żeby zebrać myśli co tam się działo. Piszę teraz, gdy już w miarę mi się ułożyło w głowie, choć naprawdę – to trzeba było przeżyć! Pierwszy dzień konferencji upłynął pod znakiem wykładów na bardzo wysokim poziomie – koledzy studenci i młodzi lekarze naprawdę się postarali! Wszystko było merytoryczne, poparte dowodami naukowymi, a przedstawione w sposób zrozumiały i dostosowany do naszego poziomu. Nie było samych suchych faktów – całość dopełniona obrazem klinicznym i cennymi wskazówkami co do postępowania. W większości wystąpień dużą uwagę poświęcono roli fizjoterapii i stanowczo podkreślono wagę fizjoterapeutów w procesie leczniczym. To oni dostają od lekarza pacjenta rozgruchotanego fizycznie, nierzadko również rozbitego psychicznie… Sama konferencja była rewelacyjnie przygotowana organizacyjnie, zadbano o najmniejszy szczegół. Były delikatne opóźnienia wynikające z przeciągania prezentacji, ale całość skończyła się jedynie godzinę później niż pierwotnie zakładano.

Na koniec sesji studenckiej w formie wykładu eksperckiego zabrał głos profesor Marcin Domżalski – lekarz w kadrze narodowej siatkarzy i siatkarek. Niesamowita osobowość, charyzma, dar dydaktyczny i humor w postaci sarkazmu, czyli kombinacja, którą lubię najbardziej! Wystąpienie na temat odbarczania nerwu nadłopatkowego, pokazany sposób zabiegu, wskazania i przeciwwskazania. I na tym by zakończył, gdyby to miał być „suchy wykład”. Ale po ostatnim slajdzie spytał nas czy wiemy ile takich operacji wykonał w swojej karierze, skoro prezentowany przez niego sposób jest taki wspaniały. Cisza… Padła odpowiedź z jego ust: „dwa”. My oczy jak tyle złotych, a on niestrudzenie kontynuował – „bo wiecie, ta metoda ma pewną wadę; u siatkarzy – wcale nie dochodzi do zaniku mięśnia podgrzebieniowego na skutek uciśnięcia nerwu nadłopatkowego, a wręcz przeciwnie – mięsień nadgrzebieniowy przerasta!” Tutaj odwoływał się do prac swoich doktorantów, magistrów i nawet licencjatów, których promował, w których autorzy próbowali wykazać, w jakim wieku zaczyna się rozrost mięśnia nadgrzebieniowego – po prostu miazga! Profesjonalne slajdy, dar wygłaszania i zainteresowania odbiorcy. Słuchaliśmy tego wszystkiego jak zahipnotyzowani i nie chcieliśmy żeby kończył.

Tutaj również należą się słowa uznania dla naszego Prezesa, Adriana Góralczyka, który w swoim wystąpieniu w III sesji konferencji nt. najczęstszych urazów u sportowców był uprzejmy powiedzieć nam prostym i zrozumiałym językiem sposób, w jaki dochodzi do uszkodzenia w mechanizmie GIRD. Całość dopełnił Pan Profesor opierając się na wytłumaczonej nam mechanice urazu poprzez wprowadzenie nas w arkana swoich doświadczeń klinicznych. Na koniec obyło się rozlosowanie i wręczenie nagród, a także wieczór integracyjny ?

Następnego dnia wstaliśmy pełni oczekiwania na nadchodzące warsztaty. Osobiście nie wierzyłem, że może być jeszcze lepiej, choć tliła się we mnie iskierka podekscytowania. Ta iskra zamieniała się w płomień, na dwugodzinnych warsztatach z palpacji barku prowadzonych przez lek. Marcina Piwnika, który posiada ogromną wiedzę na prezentowany temat, także swoistą lekkość w przekazywaniu informacji i znaczne pokłady cierpliwości, szczególnie, że doskwierał nam piekielny upał. Dwie godziny na naukę palpacji barku może wydawać się długim czasem, ale będąc tam to było zdecydowanie za mało i wiele spraw pozostało niedopowiedzianych. Jednak nie zrażam się i wychodzę z założenia, że to miało być jedynie zarysowanie całości, w którą bardzo chętnie się zagłębię.

Następnie płomień przerodził się w żywy ogień, gdy na warsztatach z artroskopii naszym mentorem był dr Konrad Malinowski. Niezmiernie ciepły i miły człowiek, który swoją pasją potrafi dzielić się z nieopierzonymi adeptami w sposób zapewniający nam poczucie komfortu i braku presji. Dorwaliśmy w nasze łapki artroskopy, trzy kolumny zapewnione przez firmę medyczną były najwyższej klasy i mimo braku doświadczenia byliśmy w stanie operować. A było to nie lada wyzwanie, bowiem wyciągnięcie małych pestek z wnętrza papryki, co swoją drogą jest fenomenalne w swojej prostocie, przysporzyło mi niemałych trudności. Sam fakt dzierżenia wizji i instrumentów artroskopowych przez bagatela 30 minut było czymś nieocenionym. Następnie nauka robienia węzłów, które jednym pociągnięciem nitki sprowadza się na dno „studni” jaką tworzy portal dla artroskopu, żeby związać uszkodzone struktury. Wreszcie zszycie uszkodzonego obrąbka na modelu stawu barkowego i zaglądanie do wnętrza modelu kolana. Po tej krótkiej godzinie, krzyczałem w myślach – „Jeszcze!”. I nie zawiodłem się. Ostatnie warsztaty to istna pożoga w moim umyśle – dr Adam Kwapisz, młody, fachowy, rzetelny, a przede wszystkich dusza towarzystwa przeprowadził nas przez proces protezoplastyki stawu ramiennego, wyjaśniał kolejne czynności, a także dorzucał wiele przydatnych, życiowych wskazówek. Między innymi to, że na każdą czynność, którą wykonujemy, czy zlecamy pacjentowi musimy mieć poparcie merytoryczne – nic nie dzieję się „bo tak”!
Wspaniałe wspomnienia gwarantuje rewelacyjna atmosfera, w której życzliwość, koleżeńskość i wzajemna pomoc stoją na pierwszym miejscu, w której nie do pomyślenia wydaje się chora rywalizacja, wyścig szczurów.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za możliwość uczestniczenia w tym wspaniałym wydarzeniu i do zobaczenia w listopadzie*!”

*[przyp. red.] 22-23 listopada 2019r. – Konferencja „All for Sports” w Łodzi.

https://www.facebook.com/allforsports2019/

https://sko2019.syskonf.pl/ 

%d bloggers like this: